poniedziałek, 4 kwietnia 2016

printemps

Wiosna zastała mnie w nieładzie. Nie uczesałam włosów, nie zaścieliłam łóżka, nie wyniosłam do kuchni pustych kubków po herbacie.
Spałam źle, obudziło mnie ciepło na twarzy, długo nieobecne światło rozlane na starej drewnianej podłodze.
Obserwowałam ludzi z czwartego piętra. Czterdziestu rowerzystów. Młode pary w takich samych butach. Siedziałam w słońcu, znowu mrużyłam oczy, myślałam, że przestałam tak robić.
Otwierałam białe okna, słyszałam jak skrzypi drewniana rama. Siedziałam na parapecie machając nogami.
Jestem blada, śpię w białej pościeli, wprawiam w ruch mocno widoczne niebieskie żyły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz