sobota, 7 maja 2016

22

Byłam szczęśliwa o dwudziestej drugiej.
Na dużym, płaskim parkingu zgasły światła. Wiał lekki wiatr, muskał moje odkryte ręce. Rozpędzałam się na deskorolce, niebo było bezchmurne, dobrze widoczne świecące punkty.
Wzięłam pierwszy oddech od siedemdziesięciu dni, do domu wróciłam z bólem przy oddychaniu. 

sobota, 16 kwietnia 2016

Zredukowałam wszystko do jednego pragnienia, chcę już tylko przetrwać.
Nie wiem czy wypada Ci podziękować, nie chcę już nawet zapomnieć.

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Philippe, ici est très chaud.  Oh s'il te plaît, viens ici, ne bats pas contre moi

printemps

Wiosna zastała mnie w nieładzie. Nie uczesałam włosów, nie zaścieliłam łóżka, nie wyniosłam do kuchni pustych kubków po herbacie.
Spałam źle, obudziło mnie ciepło na twarzy, długo nieobecne światło rozlane na starej drewnianej podłodze.
Obserwowałam ludzi z czwartego piętra. Czterdziestu rowerzystów. Młode pary w takich samych butach. Siedziałam w słońcu, znowu mrużyłam oczy, myślałam, że przestałam tak robić.
Otwierałam białe okna, słyszałam jak skrzypi drewniana rama. Siedziałam na parapecie machając nogami.
Jestem blada, śpię w białej pościeli, wprawiam w ruch mocno widoczne niebieskie żyły.