wtorek, 6 stycznia 2015

night

Chcę wyjść z Tobą na spacer, bo noc jest dziś cicha i przyjemna, zadziwiająco ciepła jak na środek zimy. Nie dowiedziałam się o tym robiąc coś złego, kręcą się sama po pustym już mieście, czy zapalając w prawej dłoni coś cienkiego i bardzo niedobrego. Może zasypiasz, a ja chciałam sprawdzić czy widzimy takie samo niebo. Wszystko się tutaj odbija i myślę, że i ty i ja widzimy tylko światła z ulicy. Chcę wyjść z Tobą na spacer tam, gdzie nie ma ludzi, jest ciemno i pusto. Chcę wyjść z Tobą na spacer, gdzie w środku nocy panuje tłok i zgiełk. Chcę żeby każdy nas widział, dziwił się że nie mamy rękawiczek, że mamy chude nogi, że i ja i ty trzęsiemy się z zimna, mówiąc jak zadziwiająco ciepło jest dzisiaj. Chcę wypić z Tobą dobre wino, założyć sukienkę bez pleców, tańczyć boso na trawie, na drewnie, na miękkiej pościeli. Chcę patrzeć jak wyciągasz płyty i myślisz nad wyborem, jak uśmiechasz się, bo dobrze wiemy co wybierzesz, chcę widzieć jak pochylasz się nad adapterem, jak ustawiasz igłę, zostajesz na kilka sekund w takiej pozycji, dopiero potem odwracasz się do mnie słysząc skrzypnięcie, lekkie drganie, czysty dźwięk, już nic tak nie brzmi i nic więcej nie będzie tak brzmiało. Chcę się zgodzić i podać Ci rękę, dać sobie poprawić włosy, ułożyć się dobrze przy Twoim ciele, czuć splecione ręce poniżej tali, chcę drażnić swój nos zapachem, który lubisz, chcę drażnić skórę rąk materiałem, który nosisz, chcę drażnić Twoją głowę delikatnie przysuwając się i oddalając, chcę czuć delikatny ale stanowczy ruch ramion, które nie pozwolą oddalić mi się za mocno i zawsze będą czekać, żeby znowu mnie do siebie przyciągnąć.
Chcę na Ciebie czekać, rano, wciągu dnia, w nocy. Cieszyć się z tego, że już jesteś, smucić się, bo jeszcze Cię nie ma. Chcę rano spać dłużej niż ty. Wstaniesz wcześniej, będę spała myśląc, że jesteś. Chcę żebyś myślał, że długo jeszcze, leżał obok, zmieniał pozycje, prawy bok, lewy, łokcie, żebyś mnie delikatnie dotykał, delikatnie dmuchał mi w mocno zamknięte oczy, bo wtedy nieświadomie zaciskam je jeszcze mocniej, aż w końcu budzę się i mam Ciebie przed sobą, bo przecież o to Ci chodziło, więc uśmiechasz się, bo dopiąłeś swego i masz już mnie i mamy następny dzień przed sobą. Chcę się z Tobą bawić przy ubieraniu, chcę żebyś tolerował, że do piekarni pójdziesz trzymając za rękę swoje małe szczęście i trzymając mankiet swojej własnej koszuli, do którego mogłabym włożyć dwie ręce. Chcę żebyś kupił ciastka, zostawił mi ciemne, zjadł jasne siedząc na oknie z mocną kawą, żebyś pozwalał mi założyć pudełko na Twoją głowę, żebyś nie złościł się, że jestem dzieckiem. Chcę przeglądać Twoje rzeczy i znosić więcej rzeczy w puste miejsca. Chcę robić Ci małe prezenty, z których nie zawsze będziesz zadowolony, chcę przegrywać Ci piosenki i tworzyć z nich składanki na kasetach, na które będziemy potem wyklinać, ty mocno, ja mniej, bo nie będziemy mogli odtworzyć ich w samochodzie. Chcę znosić Ci zeszyty z suchymi kwiatami w środku, które przytwierdza do kartki zbyt duży kawałek ciemnej taśmy. Chcę pisać Ci słowa na rękach pisakami, które świecą, chcę mówić Ci o słowach, które napisałam, wyjaśniać te, które nie istnieją. Chcę żebyś świecił obsypany brokatem i złościł się na mnie, bo tego na pewno nie lubisz. Chcę żebyś używał pełnej formy mojego imienia i robił minę, która każe mi zakręcić pudełeczko ze świecącym proszkiem. Chcę się obrócić i wiedzieć, że masz je już w ręku i jednym ruchem bladej dłoni otworzyłeś je, a drugim ruchem wysypałeś całą zawartość na moje włosy. Chcę żebyś wziął mnie na ręce i przeniósł na właściwe miejsce, kiedy widzisz, że jestem zmęczona. Zasnąć z Tobą, na Tobie, obok, na podłodze, na łóżku. Ręka obok, dłoń w dłoń, idealne proporcje, perfekcyjne dopasowanie. Zasnąć wiedząc, że kochasz, kocham. Spać, czuć się bezpiecznie, śnić o złych rzeczach, budzić się z krzykiem, krzyczeć prosto w twoje ręce, drapać, płakać, szarpać, uspokajać się, zasypiać wiedząc, że zawsze będziesz w tym samym miejscu, śpiąc, ale i czekając na to co może się zdarzyć.
Zostań blisko, proszę, zostań blisko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz